niedziela, 23 sierpnia 2015

Moja siostra jako przykład dzisiejszej 'młodzieży'

"Kiedyś była inteligentna. Potem odkryła Internet."
Te słowa idealnie opisują moją siostrę. No, może jednak nie tak idealnie. Ona nigdy nie była inteligentna.
Moja siostra, zwykła dwunastolatka mieszkająca w małej wsi jest po prostu oślepiona dzisiejszymi trendami. Nałogowo ogląda youtube, robi każdy możliwy 'challenge' i próbuje być fajna. Ale to tak fajnie nie wygląda.
Może najpierw opiszmy jaka byłam ja w jej wieku, co, wbrew pozorom, nie  było aż tak dawno temu. Nie miałam komórki, chłopaka, czy innego badziewia. Większość czasu spędzałam na dworze i nawet nie pomyślałabym, żeby rozbić sobie jajko na głowie. Oczywiście robiłam inne głupoty, ale nie usiłowałam udawać kogoś kim nie jestem. Tutaj chodzi mi o 'nastolatkę'. Bez wątpienia faktem jest, iż każda mała dziewczynka chce jak najszybciej dorosnąć i wreszcie zacząć spotykać się z chłopakami, malować się i chodzić w szpilkach. I nie wiedzieć czemu, gdy już osiąga odpowiedni wiek do tych rzeczy, jej się całkowicie odmienia i znowu chciałaby być małą dziewczynką. Podsumowując, płeć żeńska zawsze chce mieć to, czego mieć nie może. Przyznaję, że ja też to przechodziłam i w dalszym ciągu przechodzę, ale rozumiałam, że po prostu na pewne rzeczy muszę jeszcze poczekać. Dzisiejsze dzieci tego nie pojmują.
Moja siostra obecnie jest posiadaczką smartphone'a, zdecydowanie bardziej wypasionego niż mój, tabletu i Bóg wie czego jeszcze. Prawie codziennie nie ma jej w domu (nie mówię tutaj tylko  o wakacjach), bo wybiera się z koleżankami na wieś. Zazwyczaj lądują na boisku i obserwują jak tutejsza "drużyna juniorów" trenuje. Dlaczego ten cudzysłów? Bo ta 'drużyna' to paru chłopców w wieku od 7 do 13 lat którzy po prostu kopią do siebie piłkę. Jest ich może z sześciu. Kolejnym faktem jest Internet. Wprawdzie ja też jako dwunastolatka miałam do niego dostęp, ale nie w takim stopniu. Ona ma wszystko. Facebook'a i GG założyła półtora roku temu, Twitter'a i Instagrama jakiś rok temu, a niedawno dołączył do tego Snapchat. Tak dla jasności, mówię tylko o tym, co udało mi się wykryć. Chciała też założyć Tumblr'a, ale nie wiedziała o ograniczeniu wiekowym, więc wpisała swoją prawdziwą datę urodzenia. I dobrze. Gdy przyszła do mnie i zapytała czemu się tak dzieje, wzruszyłam tylko ramionami i spojrzałam na nią zdumiona.
- Po co ci Tumblr?
Ona tylko wzruszyła ramionami, po czym rzucając, że podobno są tam ładne tapety wymaszerowała z mojego pokoju z tabletem pod pachą, a ja nie wiedziałam, czy mam się śmiać, czy płakać.
Dla porównania ja mam tylko fb dla własnego użytku;  Twittera, ale o tym będzie inny post, w którym wszystko wytłumaczę, Tumblr'a, na którym mam blog oraz Snapa, którego prawie że nie używam. Oh, no i GG stworzone na potrzeby innego bloga. Teraz jak na to patrzę, to jednak nie jest tak mało. Chociaż gdyby się tak dokładnie przyjrzeć, to mam tylko facebook'a, bo reszty prawie wcale nie używam.
Kolejną rzeczą jest Youtube. Po prostu muszę to skomentować. Ona ogląda każdego możliwego youtubera. Serio. Nie ważne kogo wymienicie, ona będzie go znała i kojarzyła ostatni filmik. To trochę przerażające. Ale jeszcze bardziej przerażające jest to, jaki oni mają na nią wpływ. Uwaga, podaję przykład.
Jakieś pół roku temu zobaczyła na kanale Banshee (za którą ja osobiście nie przepadam) jak ta rozbija sobie jajko na głowie. Moja mądra siostra wzięła więc trzy jajka, poszła pod prysznic i je po prostu rozbiła na swojej pustej łepetynie. Potem, gdy tłumaczyła się mamie (taaak,  mama zauważyła skorupki w łazience), powiedziała, że po prostu "chciała zobaczyć, jakie to uczucie". Innym razem zjadła łyżeczkę cynamonu. A i tak to nie są jej najgłupsze pomysły.
Nie będę opisywała wszystkiego co ona wyczynia. Trochę nie wypada, a i ja sądzę, że po prostu nie starczy mi miejsca. Jednak muszę wspomnieć o jeszcze jednej, już ostatniej rzeczy. Jej rozkładzie dnia w czasie roku szkolnego.
O 6.30-6.45 pobudka. Wprawdzie ona nie ma jakoś strasznie wcześnie lekcji, ale w paru zdaniach wyjaśnię, czemu o takiej porze. Jako że ja dojeżdżam do szkoły, to muszę zdążyć na autobus o 7.30. Zazwyczaj na przystanek podwozi mnie mama, a moja siostra zabiera się z nami i od razu jedzie do swojej szkoły. Co z tego, że lekcje zaczynają się o 8.30? Przecież to dodatkowa godzina do porozmawiania ze swoimi koleżaneczkami, równie 'nowoczesnymi' jak ona. Potem ma lekcje, czasami do 12.20, czasami do 14.10. W każdym razie około 14.30 codziennie jest już w domu. Chyba, że będzie się włóczyła po wsi z przyjaciółkami. Ale kiedy tak nie jest, o piętnastej zaczyna się maraton. Ja zazwyczaj jestem w domu parę minut przed 15.00, więc jestem tego świadkiem. Wyciąga książki w kuchni, gdzie stoi telewizor i 'niby' odrabia lekcje. Tak naprawdę ogląda najpierw "Szkołę", potem "Rozmowy w toku" i kończy na "Szpitalu", cały czas robiąc pracę domową. A najlepsze jest to, że i tak tych lekcji nie zrobi, chociaż siedzi nad nimi 3 godziny i później ja,albo rodzice musimy jej w nich pomagać, ponieważ sama nie potrafi ich zrobić. A ja w tym czasie zdążyłam odrobić lekcje, pouczyć się trochę na następny dzień, odbębnić codzienne ćwiczenia i jeszcze albo obejrzeć kawałek  jednego z tych durnych seriali, albo przeczytać trochę książki.
Tym optymistycznym akcentem będę się z wami żegnała.
Deradeide xx

12 komentarzy:

  1. O jeju, tyle podobnych osóbek mi się przed oczami przewinęło. No ale czy ci w naszym wieku są lepsi?
    Wiem, jaki jest temat posta - chodzi o 'młodsze nastolatki'. Jak dobrze, że z moją siostrą tak nie jest, oszalałabym x3 I mam nadzieję, że się tak nie stanie. Może i ona również 'odrabia' lekcje oglądając 'Szkołę' i te różne inne rzeczy, ale gdy już ogląda tych całych YouTuberów, to przynajmniej nie trąbi mi o tym i robi to z umiarem. Ja również mogę siedzieć kilka godzin na Internecie, ale z nauką nie mam żadnego problemu. Mam bardzo podobnie do was.
    Czuję satysfakcję, ponieważ moi rodzice postanowili mieć ją pod większą kontrolą w tym roku szkolnym, a ja umiem sobie wszystko ładnie rozplanować. Nie żebym była jakaś super lepsza, ponieważ według nich moje zachowanie jest tragiczne :')

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha moi rodzice też twierdzą, że nie zachowuję się najlepiej, ale i tak są jednogłośni co do tego, że ona jest "bardziej niesforna" xd

      Usuń
  2. „Bez wątpienia faktem jest, iż każda mała dziewczynka chce jak najszybciej dorosnąć i wreszcie zacząć spotykać się z chłopakami, malować się i chodzić w szpilkach.” - Ja jestem jakaś inna, czy co? Bo z chłopakami to może się zgadzało, przynajmniej przez jakiś czas, ale do obcasów i makijażu nigdy mnie nie ciągnęło. :<


    Doskonałym lekarstwem na prace domowe z TVN albo dowolnym innym kanałem jest blokada rodzicielska. Nie wiem jak stary macie telewizor, ale nawet na moim pudle sprzed piętnastu lat jest coś takiego, więc warto poszukać. Inna sprawa, że wtedy może iść odrabiać lekcje z Internetem...
    Nie wiem niestety kiedy siostrzyczka z jutubów wyrośnie, vlogerzy niestety będą starzeć się razem z nią, a to dodatkowe utrudnienie. Chyba że wyrobi sobie jakieś sensowne poczucie humoru i rozbijanie jajek na głowie albo rzyganie bananami przestanie ją bawić. Ostatecznie można jej odłączyć Internet w ogóle, ale to IMO przesada, nie pochwalam takich rzeczy nawet w ramach kary, bo daje pretekst do młodzieńczego buntu i daje fałszywe wrażenie, że jest on uzasadniony, bo „przecież rodzice mnie ograniczają”!
    Młodsze pokolenie potrzebuje chyba więcej czasu, żeby wyrobić sobie gust, nawet jeśli chodzi o głupiutkie filmiki w necie, ale siostry nie ma co spisywać na straty - ma jeszcze czas, żeby się ogarnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam nadzieję... Szczerze mówiąc jakieś dwa lata temu byłyśmy kochającymi się siostrami itd., nie było nawet mowy o kłótni, ale wszystko się zmieniło, kiedy do jej klasy doszła "miastowa".
      Szczerze tego żałuję, ale po prostu... Nie mam na o wpływu, próbuję po dobroci, to ona wyskakuje z gigantyczną awanturą
      Ale nic, trzeba to po prostu przeżyć.
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  3. Można się z tobą jakoś skontaktować?

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się, jeśli chodzi o zalewających "gimbów" - 11-, 12-, 13-latki uważające się za dorosłe, malujące się, ciągle siedzące na np. Youtubie i piszące pod filmikami dorosłych (!) często idoli, jak bardzo ich kochają i jacy oni są piękni, "mój mąż" itp. Tak, to żenujące i przede wszystkim przykre.
    Ale!
    Czy nie za mocnych słów użyłaś w odniesieniu do Twojej siostry? Z całym szacunkiem, ale z tego postu bije nie tylko Twoje rozdrażnienie spowodowane takim zachowaniem dzisiejszych "młodszych nastolatków", lecz również jad i agresywna złośliwość skierowana bezpośrednio do osoby siostry, nie do jej zachowań. I zawiść, straszna zawiść. "Ona nigdy nie była inteligentna". Taki niczym nieuzasadniony, chamski hejt, i to jeszcze w stosunku do kogoś tak bliskiego? Kurczę, no trochę to nie w porządku. A nawet trochę bardzo...
    Nie wyobrażam sobie, jak mogłabym napisać coś takiego o mojej młodszej siostrze (starszej od Twojej), po prostu by mi to przez palce na klawiaturę nie przeszło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, że wyczułaś te wszystkie złe emocje w moim poście ;) Teraz,gdy czytam to po raz wtóry już bym tak ostro tego nie opisała...
      Jednak nie żałuję, raczej po prostu niektóre rzeczy zmieniłabym. Przyznaję, przez większość czasu jestem z nią pokłócona, a ten post pisałam, może nie całkiem, ale jednak pod wpływem złości. Cieszę się, że ty masz dobre kontakty z siostrą, ale u mnie po prostu to tragedia.
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  5. Nie dziwię Ci się, że irytujesz się jej zachowaniem. Ja sama jestem już na ostatnim roku gimnazjum (na całe szczęście) i każdego dnia, gdy wracałam do domu po szkole, to mówiłam sobie w myślach ,,Tylko spokojnie, zaraz będziesz w swojej świątyni''. Ja osobiście mam tylko Facebooka i Snapa, na którym tylko wyświetlam durne zdjęcia moich durnych znajomych. Mimo, iż ja sama obejrzę i ,,Szkołę'' i ,,Ukrytą Prawdę'' i ,,Szpital'', to tylko, by się pośmiać z tych durnych nastolatków i ludzi. Ale żeby 13-latka była w CIĄŻY i to NIE wie z kim?! Boże, to koniec. No cóż. Idiotów nie uleczysz. Czekam z niecierpliwością na następny post. Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak mam! Wchodzę do domu i myślę "Dasz radę, jeszcze tylko trochę musisz wytrzymać..." haha
      A co do nastolatek w ciąży, to nawet spotkałam się z takim przypadkiem. Wprawdzie to nie była 13-latka, a 15-latka, ale w dalszym ciągu to... no, nie ważne.
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  6. Ok, zacznijmy od początku. To że w wieku siostry nie miałaś komórki czy chłopaka nie czyni Cię lepszą. Gorszą oczywiście też nie, ale wrzuć na luz :) osobiście martwi mnie to ciśnienie żeby dziewczynki wyglądały w gimnazjum na 18 lat, ale to nie ich wina.
    Druga sprawa. Trochę obiektywizmu. Wspominasz ze dużo czasu spędzałaś na dworzu, a potem wyśmiewasz to jak siostra prawie codziennie idzie z koleżankami przejść się na boisko. Jaka jest różnica? O.o I to wysmiewanie się z chłopców którzy tam grają to raczej niezbyt mile i uzasadnione.
    Czemu przeszkadza Ci ze przyjezdza szybciej do szkoły? To dobrze, że ma koleżanki :)
    Jeśli chodzi o wciągnie masowo tego szajsu z tv to myślę że raczej ktoś dorosły powinien jej pomóc - zablokować jej jakoś dostęp do TV żeby musiała najpierw odrobić lekcje. Nic dziwnego że sobie z nimi nie radzi skoro rozprasza ją tv. Zresztą z tego co mówisz sama oglądasz takie seriale, wiec chyba niesłusznie krytykujesz poziom jej rozrywki ;)
    Wiem ze wyglądam teraz jak stara ciotka ale trafiłam na Twojego bloga i po prostu myślę że patrzysz na wiele rzeczy emocjonalnie i zbyt subiektywnie. Skoro uważasz ze siostra nie zajmuje się niczym ciekawym to może warto ją czymś zainteresować? Książki, hobby, obejrzenie ciekawego filmu razem raz w tygodniu? Wyjaśnienie jej ze chłopak (szczególnie teraz) do niczego jej nie jest potrzebny będzie trudne ze względu na presję otoczenia i jej wewnętrzne przekonanie (szczególnie ze dużo dziewczyn przez to przechodzi i to nie dlatego że są głupie), ale naprawdę możesz pomóc jej w różnych rzeczach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze coś - dzieci robią głupoty od zawsze, jedzenia cynamonu nie wynaleźli youtuberzy :) To kwestia otoczenia, charakteru itp. Taka cecha dzieciństwa. Mnie np. irytują gimnazjalistki chichoczące jak głupie w otoczeniu chłopców, ale nie będę po nich jeździć, bo to taki wiek. Ja tak nie robiłam, ale niektóre moje koleżanki tak i wcale nie są teraz jakimiś tępymi dzidami. Sama napisałaś jako hobby "obczajanie chłopaków", więc łatwo można byłoby Cię oceniać, ale nie zamierzam tego robić - bo zapewne wyrośniesz ;)) Nie kategoryzowałabym tego po prostu jako zainteresowania, bo pociąg do płci przeciwnej to naturalna rzecz, a nie sposób spędzania czasu, który Cię rozwija i daje Ci jakieś umiejętności - a tym można nazwać hobby.
      Nie odbieraj tego wszystkiego jako "hejt", bo nim nie jest. Mam nadzieję, że uda mi się jakoś pokazać Ci drugą stronę medalu :) W każdym razie pomysł na bloga dobry, bo to bardzo pomaga, żeby wyrzucać swoje emocje na "papier" - sama robię to samo ;) Pozdrawiam i życzę miłego weekendu xx

      Usuń